W smutną i pochmurną sobotę swój sezon zainaugurowali juniorzy starsi. Pierwszy mecz, pierwsze bramki, pierwsze punkty - każdy zespół chce udanie zacząć rozgrywki. Do Dobrej przyjechały dwie młodzieżowe drużyny Orkana Sczyrzyca - trampkarze jak i juniorzy. Pierwsi rozegrali mecz trampkarze, gdzie gospodarze rozgromili przyjezdnych aż 5:0. Wreszcie nadszedł czas na starcie juniorów. W nieco osłabionym składzie rozpoczynamy mecz. Od początku do naporu ruszyli Dobrzanie. Z jednej strony - ofensywna Dobrzanka, z drugiej - defensywny Orkan. Zaczynało wiać nudą, kiedy to w 26 minucie po strzale Kamila Chochoła piłkę do siatki pakuje Alan Jantos. Błąd bramkarza, który po dosyć łatwym strzale Kamila wypuszcza piłkę przed siebie, gdzie wykorzystuje to Jantos. 1:0! Po tym golu można było mieć nadzieję, że gra ruszy. Było niestety odwrotnie. Zrobiła się krzątanina, kopanina, mnóstwo niedokładnych zagrań i podań. Do gwizdka utrzymał się wynik 1:0 dla gospodarzy. Miałem wrażenie, że na boisku gra jedna drużyna - Dobrzanka. Zawodnicy Szczyrzyca nie potrafili zagrozić bramce gospodarzy, po za jednym strzałem wprost w ręce Leśniaka. Po odprawach trenerskich rozpoczyna się druga połowa. Rozpoczęła się tak samo, jak i pierwsza - od naporu "Bad Boys". Swoje szanse mieli Niedojad i Chochół.Ł. Ten drugi zakończył swoją próbę bramką. Rzut wolny z okolic 25 metra, 63 minuta na zegrarze, do piłki podchodzi Łukasz Chochół, który przepięknym uderzeniem w przysłowiowe "okienko" daje dwu bramkowe prowadzenie Dobrzance. 2:0! Jakże ważna była ta bramka! Przy wyniku 1:0 ciagle była nerwówka, Orkan zaczynał stwarzać zagrożenie. Po tej bramce gra się zaostrzyła. Zobaczyliśmy kilka żółtych kartek dla gości oraz kilka dogodnych sytuacji dla gospodarzy. Bliski szczęścia był Jantos, który po kolejnym już błędzie bramkarza nie zodłał wbić piłki do bramki. Również goście mieli swoje okazje - najlepszą z nich, na pozór łatwy strzał wybronił Leśniak. Mało brakowało, a była by bramka kontaktowa. W obu ekipach doszło do małych roszad. Minuty upływały nieubłagalnie, a wynik pozostawał bez zmian. Pozostawał, bo w 89 minucie mamy kolejne trafienie. Klepka, akcja skrzydłem Myszy, który zagrywa prostopadle w pole karne, tam idealnie odnajduje się Chochół.K, który ustala wynik spotkania. 3:0! Chwilę później sędzia kończy mecz. Mecz, który może się wydawać udanym. Może, ponieważ nasza gra pozostawia jeszcze wiele do rzeczenia. Były niedociągnięcia, karygodne błędy - mimo tego zagraliśmy dobre spotkanie. Warto odnotować dwa oficjalne debiuty Jarosza i Myszy, z czego ten drugi zalicza asystę! Tak więc, zaczynamy od kompletu punktów. Za tydzień zmierzymy się w Limanowej z tamtejszym MOS'em.
Dodane przez: Jarrek, wyświetleń: 3440, Skomentowano 8 razy