Zaczynając relację z dzisiejszego przebiegu meczu, aż chce się wykrzyknąć "WRESZCIE! KU*WA! WRESZCIE!". Przełamanie - tak jak zatytułowany jest news - nastało chyba w jednym z najodpowiedniejszych momentów - przed meczem z Limanovią, ale o tym później. Do meczu, przystępowaliśmy z bagażem trzech przegranych ostatnich meczy, trzech meczy bez zwycięstwa - wcześniejsze porażki kolejno: 1:0 Niedźwiedź, 5:1 Słopnice i 0:1 Płomień nie napawały optymizmem przed tym spotkaniem. Ale przecież, można było sobie pomyśleć - "przyjeżdża przed ostatni zespół do nas, no jak można z nimi nie wygrać?". W sumie było w tym trochę racji. Do meczu, przystępowaliśmy wzmocnieni wracających po seniorskich wojażach Skwarczkiem i Czyrnkiem, oraz wracających po kontuzjach Kuligiem i Jantosem. Mecz rozpoczął się od natarcia Dobrej. Kilkoma strzałami, akcjami gospodarze zagrozili bramce gości, lecz dopiero w 9 minucie, po odbiorze piłki Jasińskiego, dopada ją Chochół, który spokojnie sytuację sam na sam zamienia na bramkę otwierającą spotkanie! 1:0. Jak widać, Dobrzanie weszli w mecz znakomicie! Wydawało się, że nic nie może ich już zaskoczyć. Kilka minut po wznowieniu gry, na pozór nie groźną akcję przeprowadzają zawodnicy z Laskowej, gdzie na ok. 20-30 metrze zostaje faulowany zawodnik przyjezdnych. Wykonanie i.. gol! W 14 minucie mamy wyrównanie! Błąd goalkeeper'a Dobrej, który źle obliczył lot piłki - piłka odbiła się zaraz przed interweniującym Kawalcu, po czym wpadła do bramki. 1:1! I znów wracamy do początku, mecz tak jakby zaczynał się od nowa. Spotkanie było prowadzone w żywym i szybkim tempie, obie drużyny starały przechylić szalę zwycięstwa na swoją korzyść. Dopiero w 24 minucie, piłkę otrzymuje skrzydłowy - Palka, który dogrywa w pole karne, gdzie najlepiej odnajduje się tam Brzeń, który płaskim strzałem od słupka, mieści piłkę w siatce. 2:1! Do końca połowy, nic się nie zmieniło. Swoje sytuacje mieli Palka, Niedojad i Chochół, a po stronie rywala (jakiś zawodnik, nie znam ludzi) zagrożenie było, po kolejnym wykonie rzutu wolnego. A więc, po odprawach trenerskich na murawę wracają piłkarze wraz z obsadą sędziowską, która trzeba przyznać - nie radziła sobie za dobrze w tym meczu. I powtórka z rozrywki - połowa się rozpoczęła, Dobrzanka ruszyła do ataku. Gospodarze byli stroną przeważającą, co nie ma wątpliwości, lecz nie można odmówić Laskowianom ambicji i walki - kilkukrotnie zagrozili naszej bramce swoimi kontrami. Minuty mijały, a na Krzyżowianka Stadium(>.<) wciąż widniał wynik 2:1 dla gospodarzy. Dopiero w 63 minucie, piłkę na 16 metrze otrzymuje nie jaki "Gruby" i strzałem w długi róg bramki daje dwu bramkowe prowadzenie gospodarzom. 3:1! I gra się uspokoiła. Ciągle wiodącym zespołem była Dobrzanka i to przyniosło efekt. Wchodzi wracający po kontuzji Jantos, za Jasińskiego który rozegrał dobre zawody i znów Dobrzanie ruszyli do ataku. Minęło 6 minut i mieliśmy kolejną bramkę. Rzut wolny, z okolic 25 metra, do piłki podchodzi Jantos. Wykonuje strzał i gol! Piłka ugrzęzła w siatce. 4:1! Kolejne roszady w składzie. Te wydarzenia ostudziły ambicje i wole walki przyjezdnych. Więc, w 84 minucie oglądamy ostatnią, decydującą bramkę. Z okolic 20 metra, strzałem pod poprzeczkę "Grubas" ustrzela swojego hattricka! 5:1. Pod koniec, jeszcze swoje okazje mieli zmiennicy, lecz wynik nie uległ zmianie. Dobrzanka wreszcie się podnosi, wygrywa dosyć przekonująco przed meczem z wice-liderem, z zespołem z predyspozycjami na grę w wydzielonej lidze - z Limanovią MOS Limanowa. Mecz odbędzie się w środę(tj.15.05), w Dobrej. Chętnych już z tej strony zapraszam na stadion. Lecz, podsumowując dzisiejsze spotkanie - ważne 3pkt, dające przełamanie, postawa kilku zawodników "na +" i dobre nastroje przed walką z Limanovią. Tyle ode mnie. Jutro wszyscy na "stadion" wspierać seniorów!
Dodane przez: Jarrek, wyświetleń: 3346, Skomentowano 0 razy
Nikt jeszcze nie dodał komentarza.
Możesz być pierwszy!
Tylko zalogowani użytkownicy mogą dodawać komentarze.