2010-03-22
19:03:00

WYWIAD Z TRENEREM JUNIORÓW I SENIORÓW - JARKIEM KORDECZKĄ

Niewidomy Templariusz: Witam, runda rewanżowa zbliża się wielkimi krokami. Dobrzanka po wczorajszym remisie „Sokoła” Słopnice spadła w tabeli na 10 miejsce. Wiem, że celem jest utrzymanie, ale które miejsce satysfakcjonowało by pana na koniec sezonu?
 
Jarek Kordeczka: Satysfakcjonowało by mnie miejsce wyższe niż rok wcześniej czyli przynajmniej III, natomiast patrząc realnie będziemy walczyć o miejsce V-VII. Wiem że niektórych naszych kibiców może nie zadowolić taka odpowiedź ale niestety realia tegorocznej Ligi Okręgowej, oraz nasza dyspozycja i  możliwości w tym sezonie są właśnie takie!

NT: Dobrzanka rozegrała kilka sparingów i od początku stycznia cały czas trenowała na hali. Czy zespół jest wystarczająco dobrze przygotowany do rundy rewanżowej?
 
JK: Zrobiliśmy wspólnie z piłkarzami wszystko co było możliwe w tych warunkach(Baza) oraz okolicznościach(Pogoda). Nie ma się co oszukiwać siłownia, hala, biegi w terenie oraz sparingi, raz w śniegu, raz na lodzie, raz na błocie a raz na sztucznym boisku to za mało by mówić o perfekcyjnie wykonanej robocie! Brak możliwości zajęć na świeżym powietrzu w warunkach przypominających grę w piłkę nożną, brak zajęć techniczno-taktycznych to na pewno sprawi iż będziemy dłużej łapać własny rytm i styl. Są drużyny w naszej lidze które, miały lepsze warunki i dzięki temu lepiej przepracowały okres przygotowawczy. Niestety takie mamy możliwości i nie wolno nam narzekać tylko zacisnąć zęby i ciężko pracować! Jedno jest pewne fizycznie większość piłkarzy jest gotowa do walki przez 90 min!

NT: Wychowanek Tymbarku – lokalnego rywala, został zawodnikiem Dobrzanki. Jak koledzy „przyjęli” go w zespole i jak zaprezentował się w przedsezonowych grach kontrolnych?
 
JK: Krzysztof dość późno dołączył do drużyny. Praca, rodzina oraz sprawy formalne takie jak wypożyczenie go z Olimpii Pisarzowa, które dość długo się przeciągały sprawiły iż dopiero w marcu dołączył do naszej ekipy. Mimo że rozegrał tylko dwa mecze kontrolne i to nie w pełnym wymiarze czasu ,widać jego doświadczenie, rutynę a co najważniejsze cechy charakteru jakie potrzebuje mieć bramkarz! Myślę że pozostali piłkarze zdążyli to zauważyć. Jestem przekonany że na przestrzeni całej rundy okaże się sporym wzmocnieniem. Już podniósł się poziom rywalizacji na jego pozycji, co natychmiast odbiło się na podejściu i zaangażowaniu pozostałych bramkarzy. Myślę że dzięki jego obecności skorzysta na tym Grzesiek Nika nasz młodziutki utalentowany bramkarz, który potrzebuje jeszcze wiele doświadczeń, bodźców i pracy nad sobą.  Wspólna rywalizacja, treningi oraz podglądanie zachowań starszego kolegi pomogą mu w kolejnym kroku do przodu. W całej tej sytuacji nie bagatelizował bym pozycji i postawy Mateusza Łazarczyka. Przecież to wciąż młody jak na bramkarza 25 letni zawodnik, który również potrzebuje rywalizacji by mógł robić postępy i się rozwijać. Przyznam szczerze iż już widzę efekty konkurencji na tej pozycji w podejściu i zaangażowaniu Mateusza, co z pewnością odbije się na jego formie i co najważniejsze na dyspozycji całej naszej drużyny!

NT: Seniorzy Dobrzanki trenują razem z juniorami. Czy jest pan zadowolony z postawy zawodników na treningach i frekwencji?
 
JK: Jeśli chodzi o seniorów i fakt iż starsi zawodnicy pracują, studiują i grają dla czystej satysfakcji jestem bardzo zadowolony. Liczba około od 9 do 12 seniorów na treningu w warunkach piłki czysto amatorskiej to bardzo dobra statystyka. Co do juniorów nie mogę być zadowolony. Liczba średnio około 9-10 piłkarzy to bardzo mało jak na tą grupę wiekową. Kilku chłopaków zupełnie zrezygnowało z uczestnictwa w treningach min Paweł Kuchta, Adrian Lizak, Dawid Hołuj, Paweł Zając z przyczyn dla mnie niezrozumiałych. Pozostali pojawiali się niesystematycznie bądź sporadycznie. Szkoda bo ci chłopcy mają bardzo duży potencjał. Na szczęście jest grupa młodych piłkarzy bardzo ambitnych i ciężko pracujących nad sobą min Damian Miśkowiec, Adam Palka, Marcin Krywoborodenko, Adam Podgórny, Damian Opyd, Przemek Podgórni(kapitan juniorów), Grzesiek Nika, Marek Pacura. Wymienieni sportowcy dają gwarancje iż w przyszłości pierwsza drużyna będzie miała solidne wzmocnienia. Jest też inny powód optymizmu, nazywa się „Trampkarze starsi - rocznik 95” ale to nuta przyszłości na zupełnie inną melodię.  

NT: Do klubu po półrocznej przerwie wraca napastnik – Paweł Drożdż. Czego możemy się po nim spodziewać?
 
JK: Bardzo się cieszę iż jeden z najbardziej utalentowanych piłkarzy Dobrzanki w jej 18 letniej historii jest z znów z nami! To świetny zawodnik, który gdy jest w formie potrafi grać zdecydowanie na wyższym poziomie niż klasa okręgowa! Niestety z powodu obowiązków Paweł nie był wstanie pracować systematycznie w okresie przygotowawczym co widać wyraźnie w jego grze. Myślę jednak ze z biegiem czasu gdy jego forma fizyczna będzie się poprawiać, czas gry w pierwszej jedenastce będzie coraz dłuższy, Paweł pokaże swoje sportowe oblicze i pomoże nam w walce o wyższe lokaty niż okupujemy obecnie!

NT: Z których zawodników jest pan szczególnie zadowolony i pozytywnie zaskoczony ich postawą w zimowym okresie przygotowawczym? 

JK: Z wszystkich którzy solidnie pracowali a było ich kilku: Kapitan Maciej Gąsior, Michał Smoleń, Palkij Daniel, Dziadoń Wojciech ci kluczowi piłkarze swoją postawą napędzają tą drużynę, wtórują im pozostali Artur Baran, Zawada Arkadiusz, Dziadoń Karol, Kuchta Tomasz, Niedojad Tomasz, Palkij Grzegorz, Podgórni Artur. Ta grupa wykonała największą pracę w tym okresie przygotowawczym, jestem z tych piłkarzy bardzo zadowolony i dumny. Widać w nich pasje do piłki i dumę z żółto-czarnych barw na koszulce. To m.in ich postawa sprawiła że Dobrzanka w ostatnich latach zrobiła taką progresję. Mam nadzieję ze nie braknie im motywacji oraz zdrowia by dalej napędzać „naszą maszynę”.

NT: Na początku lutego kontuzji doznał waleczny obrońca bloku defensywnego – Michał Joniec. Czy jest on gotowy na 100% do sezonu?
 
JK: Michał doznał naprawdę poważnego urazu i to po raz drugi w tym samym miejscu. Jestem pełen uznania dla jego ambicji i woli walki by powrócić do pierwszej jedenastki. Wiem że bardzo chce już walczyć w pierwszym składzie i wiem że dał by z siebie wszystko co najlepsze ale Michał w pełni zdrowia, sił i formy jest mi potrzebny w dalszej części sezonu, dlatego będę go stopniowo wprowadzał do gry!

NT: Ostatnie pytanie. Czego by Pan jako trener życzył sobie na wiosnę? 

JK: By moim zawodnikom gra w piłkę sprawiała radość, by nie brakło im motywacji nawet w trudnych momentach, by nie tracili wiary w to że mogą zrobić krok naprzód, by słaba baza treningowa, bieganie po drodze, parku, lesie, granie na sali gimnastycznej zamiast z piłka przy nodze na „sztucznej” murawie nie odebrało im chęci do dalszej pracy nad sobą. Byśmy jako drużyna, jako klub zrobili kolejny mały krok do naszego wymarzonego celu jakim jest w przyszłości gra w V lidze!

NT: Dziękujemy za miłą rozmowę i życzę samych sukcesów w roli szkoleniowca LKS DOBRZANKI.

JK: Cała przyjemność po mojej stronie.