Lider z Grybowa poległ w Dobrej!
2010-09-25 13:13:00
LKS DOBRZANKA DOBRA 4 - 2 Grybovia Grybów (2:1)
Strzelali:
3x Szymek Gąsior, 1x Karol Skwarczek
Dzisiaj, w słoneczny dzień, na stadion Dobrzanki, miał się zjawić 2 zespół 1 ligi trampkarzy starszych, a mianowicie Grybovia Grybów. Patrząc na ostatnie wyniki, nasz zespół nie był faworytem tego spotkania. Można wywnioskować z rozmów w szatni, że ten mecz na 100% przegramy. Nie koniecznie. Równo o 10:00, sędzia rozpoczął ten mecz. Początek był dla nas dość, dobry. Od razu rzuciliśmy się do ataku, czego efektem była wyśmienita okazja Szymona Gąsiora, który otrzymał idealne podanie od Karola Skwarczka, wychodzi sam na sam. Strzela! Nie ma bramki. Wydawało się że wpadnie w okienko, ale w końcowym efekcie, piłka zakręciła i wyszła po za linie końcową boiska. Po tej akcji, nasi młodzi przygaśli, czego skutkiem było oblężenie naszej bramki. Początkowo, dzielnie się broniliśmy, lecz w 13 minucie po fatalnym błędzie obrony, ucieka kapitan Grybovii, który znajduje się sam na sam z Jarkiem, którego spokojnie lekkim strzałem obok niego strzela pierwszą bramkę! GOOL! 0:1. Na pewno nie tak wyobrażali sobie początek meczu trampkarze. Gwizdek i kolejny raz my nacieramy na bramkę rywali. Tym razem to my oblegaliśmy bramkę Grybovi, czego skutkiem w 18 minucie, po rzucie rożnym i świetnym podaniu Daniela Myszy do Karola Skwarczka, gdzie ten ostatni, spokojnym strzałem pokonuje bramkarza Grybovi! GOOL! 1:1. Mamy wyrównanie w tym meczu. 3 gwizdek rozpoczynający w tej połowie. Teraz gra wyglądała mieszanie, z jednej strony, świetne ataki Dobrzanki, z drugiej szybkościowe biegi Grybovii. Lecz najbliżej trafienia był Szymon Gąsior, który po dograniu, wyprzedza bramkarza strącając u piłkę z rąk, stara się opanować piłkę, lecz nie udaje mu się. Wznowienie od bramki. Chwilę później, kolejny rajd kapitana Grybovii, który prostym zwodem okiwał obronę mija Jarka, będzie strzelał! Nie, jednak w ostatniej chwili Jarek wyciąga mu piłkę spod nóg. Gra była bardzo wyrównana, lecz w 30 minucie, piłkę dopada Szymon Gąsior, po świetnym podaniu Michała Kozy, biegnie przez pół boiska, oddaje strzał ze skraju szesnastki… GOOL! 2:1. Nie umiejętna interwencja bramkarza gości. Mamy sporą niespodziankę. Dobrzanka chciała za wszelką cenę dowieźć to prowadzenie do końca połowy, lecz mało brakowało aby w 35 minucie stracili gola. Po samotnym rajdzie zawodnika Grybovi, wchodzi ze skrzydła do pola karnego, wrzuca piłka mija wszystkich, czeka na nią strzelec pierwszej bramki, lecz nie! Świetnie zdjął mu z głowy tę piłkę Jarek. Po tej akcji, sędzia kończy bardzo emocjonującą połowę. Chwila odpoczynku, słowa trenerów i zaczynamy drugą odsłonę tego meczu. I tu całkowite oblężenie bramki Dobrzanki. Dobrzanka broniła się przez 10 minut wybijając piłkę. Dopiero, w 47 minucie, wykop Michała Kozy, który dociera do Szymka, który robi kolejny rajd skrzydłem, schodzi do środka, strzela… GOOL! 3:1. Mogą odetchnąć z ulgą. Prowadzą. Znowu wznowienie gry od środka. Znów wyrównany mecz, lecz w końcówce Dobrzanka wyraźnie naciskała. Czego efektem były wyśmienite sytuacje Dawida Kuliga i Kamila Myszy, które za każdym razem kończyły się albo na obronie albo na bramkarzu. Lecz w 67 minucie, po kolejnym dobrym dograniu Michała, piłkę otrzymuje Szymon Gąsior, mija obrońcę i z główki pokonuje bezradnego bramkarza. GOOL! 4:1. To już jego 3 gole. Sensacja na stadionie w Dobrej. Rozpoczęcie, Dobrzanka kontroluje grę, lecz w 70 minucie, za faul taktyczny, zostaje przyznany rzut wolny ze skraju 16-nastki, Jarek ustawił mur, lecz sam popełnia fatalny błąd, gdy tak samo jak w Barcicach puszcza bramkę… GOOL 4:2. Tak chyba się zakończy. Rozpoczęcie, kilka podań, wybicie piłki i sędzia kończy ten dobry mecz. Dobrzanie mogą być zadowoleni z tego wyniku, 5 mecz bez porażki. Nic tylko bić brawa!. Dziękuję za mecz. Tyle na dzisiaj.