Wyprawa do Laskowej nie okazała się zbyt owocna. Po średnio trudnym meczu, Dobrzanka zremisował z tamptejszą Laskovią.Przed tym meczem dobrzanie mieli nadzieję, że uda i się ten mecz wygrać. Szansa na to była, ale nie została ona w zbyt dobry sposób wykorzystana. Pierwsza połowa, słaba, żeby nie rzec,że bardzo słaba. Mijmo optycznej przewagi młoda drużyna Dobrzanki nie potrafiła jakoś sensownie zagrozić bramce przeciwnika. Było dużo fauli, ospałośći. I to się zemściło w 35. minucie meczu. Po zamieszaniu w polu karnym dwa razy dobrze interweniował S.Kołodziej, niestety za trzecim razem się już nie udało. Od tego momentu gospodarze prowadzili 1:0. W przerwie trener nie oszczędzał słow, żeby powiedzieć co myśli. W ten sposób chciał przypomnieć, że dzisiejsza gra to tylko mały okruch tego na co niewątpiliwie juniorów Dobrzanki stać. I przeczywiście w drugiej odsłoni gra wyglądała znacznie lepiej. Swoją grę poprwaiła cała drużyna, stwarzała realne zagrożenie bramki Laskovii. Jednak przez długi czas nie przynosiło to efektu. Po kilku zmianach wreszcie Dobrzanka się przełamała i za sprawą M.Krywobordenko który dobrze zachował się w akcji podbramkowej ratuje punkt. Po tym pojedynku Dobrzanka ma 7 punktów.Niestety statystyki nie są dla nas dobre. 4 remisy, 3 porażki i jeden walkower. To nie jest powód do dumy. Ale mimo tego drużyna jest młoda ciągle się rozwija. Za 2-3 lata nie będziemy się już martwić takimi statystykami. Byle do przodu!