Grybovia 0:1(0:1) DOBRZANKA DOBRA
Gol: Kołodziej Wojciech
Pierwsze wiosenne zwycięstwo juniorów, przyszło im z wielkim trudem.
Do Grybowa drużyna jechała zmotywowana chęcią rewanżu za jesienną porażkę na własnym stadionie(1:2). Nikt nie powiedział, że będzie łatwo a i rzeczywiście łatwo to nie było. Dobrzańska ekipa zagrała dziś pełnym składem, na dobrą sprawę ze zmianą jedynie na pozycji bramkarza, etatowego golkipera S. Kołodzieja w jego roli zastąpił dziś Adam Leśniak i udowodnił, że z powodzeniem może okupować miejsce w dobrzańskiej jedenastce na stałe.
Dobrzanka od samego początku narzuciła rywalowi trudne warunki boju, aczkolwiek potykając się nieraz o własne małe błędy. Generalnie jednak gra kleiła się coraz to bardziej z minuty na minutę. I po trzydziestu takich doczekaliśmy się wreszcie, pierwszego , a jak się potem okaże ostatniego, gola. Po ładnym rajdzie i podaniu M. Bienia formalności dopełnia strzałem przy słupku W. Kołodziej. Dobrzanka prowadzi 1:0.
Emocje narastały, a ekipa gości nie mogła się pogodzić ze straconym golem. Przejrzystym tego wynikiem było pokazanie przez sędziego czerwonej kartki jednemu z obrońców gości. Kartonik, po raz drugi żółtego koloru, w konsekwencji czerwonego dostał on za faul.
Po dwóch dogodnych sytuacjach Dobrzanki wynik nie uległ jednak zmianie i goście schodzą na przerwą ze skromną, jednobramkową przewagą.
W przerwie trener Kordeczka, dokonuje dwóch zmian. Za W. Kołodzieja wchodzi D. Skwarczek, natomiast D. Miśkowca zmienia Łukasz Czyrnek.
Zadanie było proste, nie dać sobie wbić gola. Proste, jednak tylko z definicji.
Już w pierwszych minutach drugiej odsłony, gospodarze mogli zremisować stan spotkania, jednak w sytuacji sam na sam doskonale zachował się A. Leśniak, a dobitkę udaje się zatrzymać. W miarę upływu czasy, gra toczyła się na naszej połowie, ale nic znaczącego z tego nie wynikało. Pewna dziś dobrzańska para stoperów nie dawała się jednak łatwo przejść.
Wybijać piłkę się udawało, lecz z przodu akcję skleić to była niestety inna bajka. Niezrozumiałe z tego prostego powodu, że to Dobrzanka grała mecz z przewagą jednego zawodnika i powinna w spokoju kontrolować przebieg gry. Jak zweryfikowało boisko czasami powinność to w futbolu za mało. A różnicę w szeregach nie sposób było zauważyć.
Warto nadmienić, że również sędzia stanął dziś na wysokości zadania, karając nieraz zawodników gości za ich brutalne faule, wymuszone walką o zmianę wyniku.
Na szczęście nasze tej walki wygrać im się nie udało, a nam po raz pierwszy tej rundzie dane było, wykrzyczeć w szatni, że wygraliśmy.
Druga połowa może nie zachwyciła, był inna niż można było się spodziewać, ale kto by na to patrzył, skoro udało się dojść do 20 punktu, wywożąc z ciężkiego terenu zwycięstwo?