Kulisy afery z walkowerem dla LIDERA z Dobrej. 2007-05-05
17:47:00

W niniejszym newsie chcę przybliżyć państwu kulisy przyznania drużynie DOBRZANKI walkowera za mecz z Jaworzanką Jaworzna, w którym to grał nasz piłkarz Damian Drożdż mający na koncie trzy żółte kartki, które według Komisji Wydziału Gier przy Limanowskim Okręgu Piłki Nożnej nie zostały zapłacone w terminie. Przyczyną tego było przyznanie walkowera i odebraniu LIDEROWI z Dobrej trzech wywalczonych w uczciwej walce, ważnych punktów. Po rozmowie z Prezesem naszego klubu, Panem Marianem Gąsiorem dowiedzieliśmy się bliżej jak wygląda cała ta sytuacja.
Nasz Prezes po pierwszej kolejce spotkań pojechał do Limanowej na zebranie Limanowskiego Podokręgu Piłki Nożnej, gdzie spotkał się z Kazimierzem Łętochą, który jest vice-szefem Wydziału Gier i Dyscypliny przy tymże związku, w celu uzyskania informacji na temat bilansu kartkowego naszej drużyny. Dowiedział się, iż nasz piłkarz Damian Drożdż posiada dwie żółte kartki, które widniały w dokumentach tejże Komisji i dlatego nie miał podstaw ku temu by płacić lub też nie wystawiać Damiana w meczu z Jaworzanką. Prezes wziął to za „dobrą monetę” i nie zapłacił tejże kary, nie wiedząc, że w rzeczywistości Damian posiadał faktycznie trzy żółte kartki. Komisja natomiast po upływie 5 dni od meczu z Zalesianką, gdzie Damian ujrzał żółtą kartkę, miała w swoich protokołach wpisane dwie żółte. Po późniejszym sprawdzeniu i dokładnym obliczeniu tychże kartek i zorientowaniu się kilka dni później (już po meczu z Jaworzanką) oraz dopisując tą „zagubioną” jedną żółtą kartkę, Komisja uznała, iż nasz piłkarz nie mając zapłaconej tejże kartki zagrał w tym spotkaniu, dlatego też drużynie Jaworzanki należy się walkower. Prezes Limanowskiego Podokręgu, Pan Stanisław Strug nie bacząc na okoliczności i nie wyjaśniając ich, wykazując się niesamowitym refleksem i szybkością pędzącego pocisku, uznał za stosowne poinformowanie o takim fakcie prasę (Dziennika Polskiego, przyp. red.), ale nie informując o tym fakcie zainteresowanej strony - w tym wypadku naszego KLUBU. Do dzisiejszego dnia do klubu nie wpłynęło żadne pismo, w którym informuje się naszego prezesa o walkowerze oraz brak uzasadnienia tego faktu, przez co klub nie ma żadnej możliwości odwoławczej. Żeby tego było mało, inni zawodnicy naszej drużyny w dokumentach tej Komisji nie mają uwzględnionych kartek z meczu z Jaworzanką oraz Kamienicą, które nie pozwalały im na grę w meczu ze Śnieżnicą. Na szczęście nasi piłkarze wiedząc, iż mają już 4 żółte kartki, poinformowali o tym zarząd i nie wzięli udziału w tym spotkaniu, natomiast w dokumentach Wydziału Gier jest napisane, że mają po trzy (które są już zapłącone) i mogą spokojnie grać. Wynika z tego, że w Limanowskim Podokręgu prowadzonym przez Pana Stanisława Struga panuje niesamowity bałagan i chaos, który nie pozwala na rzetelne przekazywanie informacji jakże ważnych dla elementarnego funkcjonowania całej tej organizacji i funkcjonowania klubów. Pytamy się więc na jakiej podstawie przyznano nam walkower? Za co? Jakim prawem?! Dlaczego klub nie został poinformowany? Kto za to wszystko odpowiada? W tej sytuacji nie pozostaje nam nic innego, jak użycie wszystkich możliwych przysługujących nam wedle przepisów środków do tego, by walczyć o oddanie nam tych uczciwie zdobytych punktów. Taka sytuacja stawia w tragicznym świetle cały zarząd Limanowskiego Podokręgu, ukazując jego dyletantyzm i niewydolność. Apelujemy aby osoby odpowiedzialne za ten fakt poniosły konsekwencje dyscyplinarne oraz by naszej drużynie, która pierwszy raz w historii jest tak wysoko w tabeli i z taką determinacją walczy o to by uzyskać jak najlepszy wynik na koniec rozgrywek oraz prowadzi korespondencyjny pojedynek z szalenie mocną drużyną z Pisarzowej, która jest głównym faworytem tychże rozgrywek, oddano uczciwie zdobyte punkty!!! Jeśli w Związku panuje taki bałagan i chaos, to jakim prawem kara się amatorski klub, w którym faktycznie nie wszystko jest super profesjonalne, ale ze względu na ograniczone możliwości nigdy takie nie będzie, krzywdząc przy tym przede wszystkim piłkarzy, którzy wkładają w tą zabawę całe swoje serce, pasję i umiejętności, pokazując przy tym niesamowity charakter. Taka sytuacja nie może mieć więcej miejsca. Niech o ostatecznym wyniku zdecyduje boisko, umiejętności, duch sportowej rywalizacji a nie rozgrywki starszych Panów przy "zielonym stoliku"!!!!
Marian Gąsior - Prezes DOBRZANKI DOBRA: „Ostatnie dni to prawdziwa burza, za którą odpowiada przede wszystkim Pan Stanisław Strug. To co nam zrobił, to prawdziwe świństwo! W ten sposób się nie postępuje. Jeśli podejmuje się takie decyzje i informuje prasę, należy wcześniej dopełnić wszelkich formalności i wszystko dokładnie sprawdzić, badając przy tym każdą okoliczność. Ode mnie wymaga się Bóg wie czego, krytykując moją osobę na każdym możliwym kroku przez zarząd Podokręgu, samemu mając prawdziwe zoo, w którym panuje chaos i bałagan. Bardzo się zawiodłem i długo nie zapomnę tego incydentu. Mam nadzieję, że uda mi się odzyskać skradzione nam punkty! O tym jakie szkody wyrządziło to naszej drużynie i wpłynęło na morale moich chłopców nie będę się już wypowiadał. Wierzę, że to ich nie załamie i będą nadal tak pięknie grać i tworzyć historię naszego klubu.”