Nie przez przypadek wybrałem tą ekipę! Kiedy kolejne wielkie transfery nie przyniosły efektu, a Real skończył następny sezon bez żadnego trofeum, niecierpliwe władze postanowiły zmienić strategię. Postawiono na trenera, mojego ulubionego zresztą, który czego nie dotknie, zamienia w złoto. Faktem jest, że i w Chelsea i w Interze robił to z pomocą wielkiej kasy, ale kto dziś bez kasy robi spektakularne wynik. Faktem jest też tej wielkiej kasy o dziwo, w Madrycie nie dostaje. Styl gry natomiast w wykonaniu Królewskich jest jak na Jose zaskakująco mało zdyscyplinowany taktycznie. Jak gdyby Mourinho, ograniczony przez brak funduszy i odcięty od dawnych przyzwyczajeń budowania po swojemu bez ograniczeń, musiał nagle poukładać nie swoje klocki!
Niewielkie zdyscyplinowanie taktyczne jak na Mourinho jest i tak bardzo duże jak na to, co do tej pory grał Madrycki klub. Nadal istotną częścią układanki są indywidualne popisy, jednak ograniczone właściwie tylko do dwóch jej elementów - Oezila i Cristiano Ronaldo. Trener Królewskich na pewno ma świadomość, że wpasowywanie ich w sztywne schematy odbiło by się na nich negatywnie i zabiło ich kreatywność a co za tym idzie, ich gra nie przynosiła by maksimum korzyści drużynie a to akurat ten trener zawsze stawiał na pierwszym miejscu. Tym niemniej w niektórych okolicznościach zmuszony jest to robić, co wpływa negatywnie zwłaszcza na grę Niemca.
Podstawą taktyczną Realu jest system 4-2-3-1, gdzie Oezil pełni funkcję bardzo podobną do tej w reprezentacji Niemiec. Jeśli Oezil ma dużo swobody i może grać podobnie jak dla kadry jego gra jest bardzo efektywna i efektowna i młody Niemiec radzi sobie bardzo dobrze. Sytuacja się zmienia, kiedy otrzymuje dodatkowe zadania szczególnie w defensywie. W niemieckiej kadrze ogromną pracę wykonują Schweinsteiger i Khedira. W reprezentacji obaj grają podobnie, razem wcielając się w funcje łącznikowe między ofensywą a defensywą. Mourinho w miejsce Bastiana wstawiając Alonso musiał to nieco zmodyfikować. Efektem Hiszpan zwykle jest tym, który w środku gra najgłębiej, zaś role łącznikowe przypadają Khedirze, który po stracie wycofuje się, by wesprzeć pozostającego w asekuracji kolegę. System niemiecki pozwalał na nieco większą dowolność w kwestii rozgrywania piłki, Mourinho stawia tu bardziej na schemat. Oczywiście zdarzają się sytuacje, że Xabi Alonso wychodzi wyżej i przejmuje na siebie rozegranie, jednak ta wymienność jest wyraźnie mniejsza niż w reprezentacji trzeciej drużyny świata. Na plus trzeba zapisać jednak to, że cofanie się Oezila pozwala niejednokrotnie na wyciągania z linii zawodników defensywy rywala
Portugalski szkoleniowiec może jednak liczyć na inne warianty. Pierwszym jest bardzo ofensywnie grający Carvalho, który często niespodziewanie potrafi włączyć się do akcji ofensywnej, nierzadko z dobrym skutkiem. Rywale nie nadążają z upilnowaniem wychodzącego na pozycję z ostatniej linii obrońcy, przez co takie ofensywne szarże powodowały chaos, na którym Real mocno profitował. Jako że przeciwnicy coraz częściej spodziewają się tego typu akcji portugalskiego obrońcy, do gry w tym stylu próbowany jest też Pele, niestety w tym przypadku nie wygląda to już tak dobrze, zresztą ten obrońca ma zdecydowanie gorszy okres w swej grze. Drugim zaś ważnym ogniwem ataku jest lawirujący między skrzydłem a atakiem szalenie kreatywny Ronaldo. Co ciekawe - Mourinho dostosowuje pozycję swojej największej gwiazdy w zależności od rywala. Potrafi podwiesić go bardziej pod napastnika, oddelegować go bardziej na skrzydło, a w spotkaniu z Barceloną zdarzyło mu się wręcz nominalnie ustawić go na przeciwległej flance, tak, aby tak mniej ofensywnie usposobiony rywal po tej stronie boiska nie angażował go zbytnio w defensywę. Pozwala to na szybkie przejścia do ofensywy w razie przechwytu. Ofensywne trio Oezil-Higuain (z Lyonem zastąpi go Benzema)-Ronaldo (wspierani przez Di Marię) nie schodzi zbyt głęboko przy defensywie, dzięki czemu szybkość z jaką Real kontruje, przynosi spore efektu. Gorzej Real radzi sobie z powolnym rozgrywaniem akcji., szczególnie w ataku pozycyjnym. Tutaj niestety między Realem a Barcą jest olbrzymia przepaść na niekorzyść Królewskich. Przy rywalach spowalniających grę murujących bramkę, mają spore problemy ze złapaniem właściwego rytmu. Co widać po niektórych wpadkach w lidze i stratach pkt z niżej notowanymi rywalami. Zmuszenie do takiej gry wymaga jednak szerokiego, asekuracyjnego ustawienia skrzydłowych, blokujących ofensywne wejścia bocznych obrońców oraz głębokiego ustawienia defensywnych pomocników, skutecznie powstrzymujących próby ofensywnych wejść Khediry czy Alonso oraz pilnujących Oezila.
Ofensywne wejścia bocznych obrońców mogą jednak być problemem, W sytuacji straty i szybkiego rozprowadzenia kontry może się okazać, że niewiele zawodników Realu zostało do asekuracji. Prawdopodobnie jednak Mourinho będzie bardzo mocno pracować nad tym problemem w starciach z rywalami w LM. Zresztą widać że szuka innych rozwiązań, prawdopodobnie dlatego ściągnął Adebajora, piłkarza o zupełnie innym profilu niż piłkarze których Real posiada. Ten piłkarz aż prosi się by grać w linii ze stoperami i walczyć o górne piłki dostając boczne dośrodkowania od skrzydłowych obrońców( taka typowa angielska piłka, którą Jose wyjątkowo polubił) lub grę na tzw ścianę od skrzydłowych(szczególnie Di Marię) i środkowych pomocników. Mimo to w pierwszych meczach o dziwo Mourinho ustawił go nieco głębiej. Możliwe że to taka mała zasłona dymna przed tym „” ważnym” meczem w którym znów Portugalczyk zadziwi cały piłkarski świat! Po najlepszym trenerze świata można się jednak bardziej defensywnej gry w której jest absolutnym Królem. Taktyka będzie polegać nanieco głębszej grze defensywnych pomocników i bardziej ostrożnego nastawienia. Tak z całą pewnością będzie w przypadku wyjścia Hiszpanów na prowadzenie(tak było gdy uzyskali prowadzenie w Lyjonie). Wtedy cofną się do defensywy, przeszkadzając rywalom w rozgrywaniu akcji i czekając na okazje do zabójczej kontry. A co jeśli na prowadzenie nie wyjdą? W zależności od rywala i stopnia zagrożenia albo spróbują wariantów z aktywną w ofensywie obroną albo… będą się zachowywali jakby prowadzili i mimo wszystko będą czekać. Mourinho z całą pewnością ma świadomość tego, że w piłce cierpliwość popłaca.
PS: Liczę na solidną debate w komentarzach pod felietonem, szczególnie piłkarzy z którymi zawsze miło spierać się na tematy związane z grą poszczególnych drużyn!
Dodane przez: JK, wyświetleń: 3543, Skomentowano 1 raz
Bardzo ciekawy i dobry artykuł, tylko błąd w Realu nie gra Pele,
niestety, lecz Pepe.I co do tego jego gorszego okresu w grze, nie wydaje mi
się, żeby było tak, źle. Wg mnie dobrze sobie radzi w tym sezonie i
jest równorzędnym partnerem dla Carvalho.