Wywiad z Danielem Palkijem...
2010-10-05
11:40:37
Po powrocie z wypożyczenia z Limanovii Limanowa.
- W minionym sezonie A klasy strzeliłeś dla Dobrzanki aż 21 bramek. Czy był to twój najlepszy sezon?
- Tak. Wcześniej najlepiej zaprezentowałem się w sezonie 2002/2003, gdy graliśmy w limanowskiej A klasie juniorów. Zajęliśmy wtedy 1 miejsce, uzyskując awans do nowosądeckiej 1 ligi juniorów, a ja zdobyłem 20 bramek.
- Od nowego sezonu grasz w piątoligowej Limanovii. Nie żałujesz przejścia do tego zespołu, zważywszy na to, że Dobrzanka grała fenomenalnie w rundzie jesiennej?
- Tak dobra gra chłopaków w tej rundzie z pewnością zaskoczyła wielu. Mnie również, mimo, że wiedziałem jaki potencjał drzemie w tej drużynie. Oczywiście bardzo chciałbym przeżywać z nimi na boisku te sukcesy, ale nie można powiedzieć, że przez to żałuję przejścia do Limanovii. Całym sercem byłem z chłopakami i jak tylko moje mecze nie kolidowały z meczami Dobrzanki to wybierałem się im pokibicować. Dzięki temu przeżywałem razem z nimi ich zwycięstwa, ale jako kibic.
- Co zmotywowało cię do przejścia do Limanovii?
- Byłem bardzo ciekaw poziomu gry na wyższym szczeblu rozgrywek i chciałem się po prostu na nim sprawdzić. Oczywiście dodatkową motywacją były nie małe pieniądze za grę w Limanovii.
- Jesteś zadowolony z gry w Limanowej?
- Niestety nie. Wynika to jednak głównie z mojej postawy. Nie świeciłem formą. Dobre mecze przeplatałem nieudanymi. Brakowało mi pewności siebie. W drugiej części rundy zajęcia na uczelni kolidowały mi z treningami, przez co mogłem się pokazać tylko na jednym w tygodniu. A na tym poziomie rozgrywek to za mało. Trudno złapać formę nie trenując. To przełożyło się na to, że nie grywałem tyle ile bym chciał.
- Jak oceniasz poziom rozgrywek ligi międzyokręgowej?
- A klasa a V liga to przepaść. Ostatni zespół naszej ligi nie miałby problemu z wyjściem z A klasy. No chyba, że trafiłby na Dobrzankę (śmiech). Wszystkie zespoły na tym poziomie rozgrywek grają bardzo dobrze. Tutaj każdy może wygrać z każdym. Żeby zejść z boiska zwycięsko, trzeba się sporo nabiegać.
- Jakie były twoje relacje z trenerem Pawłem Piętą i kolegami z drużyny?
- Dobre. Trenera znałem jeszcze z liceum i wiedziałem, że nie będzie problemów z relacjami między nami. Z chłopakami też nie było problemów. Choć pod koniec sezonu niektóre uwagi kilku z nich w trakcie jednego z meczów były dla mnie nie zrozumiale... Chciałbym też powiedzieć, że nie wiem dlaczego niektórzy mówią, że w drużynie Limanovii nie ma atmosfery. Nie jest to prawda.
- Twoje wypożyczenie kończy się w grudniu, a Dobrzance brakuje typowego napastnika. Czy możemy spodziewać się twojego powrotu, czy też zdecydujesz się zostać w limanowskim klubie?
- Gra w Limanovii była bardzo ciekawym przeżyciem, ale zamierzam wrócić. Płynie przecież we mnie dobrzańska krew (śmiech). Postaram się pomóc chłopakom awansować do ligi okręgowej. Uważam, że w Limanowej wiele się nauczyłem i że zaowocuje to wieloma bramkami w Dobrzance.
- Dziękuję za rozmowę.
Rozmawiał: kaletinho
Dodane przez: redakcja, wyświetleń: 3599, Skomentowano 0 razy
powrót