WYWIAD Z KAPITANEM SENIORÓW - MAĆKIEM GĄSIOREM
2010-03-25 07:07:00
Niewidomy Templariusz: Witam. Już w niedzielę inauguracja rundy wiosennej. Jak pan myśli, czy ta runda będzie lepsza od poprzedniej?
Maciej Gąsior: Witam również, nie ukrywam że liczę na to że właśnie tak będzie. Mam nadzieję że tak jak w ubiegłym roku na wiosnę nasza gra będzie lepsza niż w jesieni co zaowocuje wysokim miejscem w tabeli.
NT: Zatem, które miejsce satysfakcjonowało by pana jako kapitana tej młodej drużyny na koniec sezonu?
MG:Trudno teraz przed rozpoczęciem rundy ocenić jakie miejsce by mnie zadowoliło. Na pewno ja i cały zespół mamy apetyt na wysokie miejsce. Wszystko zależy od tego jak się rozwinie sytuacja po paru pierwszych meczach. Jeśli udałoby się tak jak w zeszłym roku na wiosnę zdobyć komplet punktów to wiadomo apetyt na dobre miejsce w tabeli wzrośnie jeszcze bardziej. Natomiast jeśli wystartujemy słabo, czego oczywiście sobie i drużynie nie życzę, może być tak że będziemy walczyć o utrzymanie, wtedy zadowoli mnie bezpieczne miejsce w środku tabeli.
NT: Jednak w pierwszym meczu pan nie wystąpi. W ostatnim meczu rundy jesiennej w Tyliczu dostał pan żółtą kartkę za tzw. "pyskówkę". Właśnie większość kartek "łapie" pan za dyskusje z sędziami. Większość kibiców jest zdania, że są to niepotrzebne kartki. Jakie jest pańskie stanowisko w tej kwestii? MG: Paradoksem w tym wszystkim jest to że tak naprawdę nie dostałem tej kartki, otrzymał ją inny zawodnik ale "uprzejmy" pan sędzia nie wiedzieć czemu wpisał moje nazwisko do protokołu, o czym dowiedziałem się kilka dni po meczu, wtedy kiedy już było za późno na jakiekolwiek odwołania, protesty itp. Faktem jest jednak że sporo kartek otrzymuję za dyskusje z sędziami, ale trudno taki już jestem. Czasami porywczy, zbyt emocjonalnie reagujący na boiskowe wydarzenia. Kibicom jednak mogę obiecać troszkę więcej pokory z mojej strony w rundzie wiosennej co powinno się przełożyć na mniejszą ilość otrzymanych kartek.
NT: Jest pan zdecydowanie najbardziej doświadczonym graczem w ekipie Dobrzanki. Przez wiele lat grał pan w wyższych ligach. Ma pan za sobą występy w Limanovii(Małopolska Liga Juniorów", w "Sokole" Słopnice(5 liga), w "Wierchach Rabka"(4 liga)... Jak pan się czuje jako kapitan tej drużyny, czy nie uważa pan, że mógłby jeszcze pograć kilka sezonów na wyższym poziomie? MG:Nie ma się co oszukiwać, najlepsze lata gry w piłkę mam już za sobą. Lata lecą nieubłaganie, po odejściu Andrzeja Gargasa jestem najstarszym zawodnikiem Dobrzanki. Pewnie mógłbym jeszcze pograć jakiś czas na wyższym poziomie niż klasa okręgowa bo zdrowie jako tako dopisuje i kontuzje mnie omijają ale kiedyś obiecałem sobie nigdzie się już nie ruszać z Dobrzanki i pomóc wywalczyć awans do upragnionej V ligi.
NT: Dobrzanka rozegrała w okresie przygotowawczym 6 sparingów. Powiem wprost, czy pan i pozostali są na 100% gotowi do sezonu? MG:Fizycznie myślę że jesteśmy przygotowani bardzo dobrze, tzw. pary nie powinno zabraknąć. Niestety wątpliwości pojawiają się jeśli chodzi o przygotowanie czysto piłkarskie typu technika i taktyka. Myślę że brakuje nam 2-3 tygodni spokojnego treningu na doszlifowanie właśnie tych elementów. To będziemy musieli nadrobić już w trakcie trwania rundy wiosennej.
NT: Trener Kordeczka lubi eksperymentować. Od wielu lat graliście klasycznym ustawieniem 4-4-2, a ostatnio coraz częściej oglądamy Dobrzankę w ustawieniu bardziej ofensywnym 4-3-3. W tym pierwszym pełnił pan rolę "fałszywego" napastnika, natomiast w tym drugim zazwyczaj gra pan na pozycji wysuniętego rozgrywającego. Która rola bardziej panu odpowiada? MG:Szczerze mówiąc to zawsze grałem jako rozgrywający i ta pozycja najbardziej mi odpowiada. Dopiero w Dobrzance zacząłem grać jako napastnik, trochę z konieczności, trochę z racji doświadczenia. Ale oczywiście będę grać na tej pozycji na której wystawi mnie trener, on ma swoją wizję gry i ja się jej podporządkuję.
NT: Rok temu na wiosnę, w czterech kolejnych meczach na własnym stadionie 4-krotnie trafiał pan do siatki, głównie ze stałych fragmentów. Nigdy wcześniej nie podchodził pan do piłki, a gdy już doszło do tego w 2009 roku, to po strzale Gąsiora bramkarz zazwyczaj wyciągał piłkę z siatki. Wrodzony talent czy godziny treningów? MG:Muszę przyznać że sam byłem troszkę zaskoczony swoją skutecznością ze stałych fragmentów. Nigdy wcześniej nie strzeliłem w sezonie tylu bramek z rzutów wolnych. Przyznaję jednak że dopiero w zeszłym sezonie zacząłem mocniej pracować nad tym elementem, i od razu przyniosło to wymierne efekty.
NT: Ma pan stosunkowo młodych, niedoświadczonych partnerów na boisku. Z kim na boisku układa się panu współpraca najlepiej? MG:Powinienem oczywiście powiedzieć że z każdym bez wyjątku. Ważne jest aby cała drużyna stanowiła kolektyw, była zgrana.
NT: Na boisku słynie pan z dokładności. Każde pana podanie jest zazwyczaj do nogi i sam pan lubi dostawać piłkę w ten sposób. Jednak boisko w Dobrej trochę ogranicza techniczną drużynę Dobrzanki. Teraz zapytam Pana jako członka zarządu: Kiedy doczekamy się w Dobrej murawy z prawdziwego zdarzenia? MG:Niestety to nasza największa klubowa bolączka.Nie będzie to nic nowego jeśli powiem że lepiej nam się gra na wyjazdach, na dobrych ,równych boiskach niż na naszym klepisku. W ostatnim roku zrobiliśmy dużo w celu poprawy stanu murawy ale wciąż pozostawia ona wiele do życzenia. Pozostaje mieć nadzieję że w końcu w tym roku wspólnymi siłami doprowadzimy nasze boisko do stanu godnego klasy okręgowej.
NT: Dla pana ideałem piłkarza jest? Proszę o argumentację. MG: Moim idolem jest Diego Maradona, najlepszy piłkarz w historii moim skromnymzdaniem, którego grą zachwycałem się jako kilkuletni chłopak. Z obecnie grających piłkarzy bardzo podoba mi się gra trójki "maluchów" z Barcelony: Xaviego, Iniesty i niesamowitego Leo Messiego. Ogólnie mówiąc podoba mi się gra zawodników kreatywnych, świetnie wyszkolonych technicznie, potrafiących w pojedynkę rozstrzygnąć losy meczu.
NT: Pańska dewiza na życie brzmi? MG: Nie jest hańbą przegrać jeśli próbowałeś wygrać.
NT: Na koniec, ostatnie pytanie. Czego mogę życzyć Maćkowi Gąsiorowi zarówno w życiu prywatnym jak i pod względem piłkarskim? MG: Pod względem piłkarskim awansu w niedalekiej przyszłości z Dobrzanką do V ligi. To chyba już moje jedyne sportowe marzenie. Natomiast w życiu prywatnym przede wszystkim zdrowia i spełnienia kilku małych marzeń. Jakich? To niech już zostanie moją słodką tajemnicą.
http://www.pilka.sadeckie.pl/info.php?subaction=sh
owfull&id=1269548704&archive=&start_fr
om=&ucat=21&
Niech ktoś powie o co tu chodzi?????Jesli to
prawda to po co była reorganizacja i gdzie
będziemy grac za rok(ile leci ile wchodzi??????)
ktoś tu się z imienia podpisuje? ps. nie znacie
mnie wiec imie wam nic nie da.. poza tym..ja nie
puscilem baka..nie pisze nic zlego, nikogo nie
atakuje.. (ps. po to jest czasem anonimowa
wypowiedz zeby poruszyc temat ktorego nikt z
imienia nie chce ruszac)
tylko o tym wspomnialem -zaznaczylem ze nie znam
sprawy od srodka ani nic- sory ;) pisalem o tym co
zaslyszalem i zauwazylem ;) wy mnie nie znacie..ja
o was slyszalem i was widzialem ;) ale w sumie nie
potrzebnie gadalem..jeszcze raz sorka. nie
chcialem urazic nikogo ;) lepiej wyczysc ;)